poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Świąteczne tradycje

Święta, święta i po świętach. Biorąc pod uwagę tegoroczną pogodę nie ma chyba czego żałować. Ale właśnie  w związku ze świętami naszła mnie pewna refleksja. Jak co tydzień wybrałyśmy się z mamą na zakupy. Zaczęłyśmy nietypowo - od sklepu papierniczego, gdzie mama kupowała...no właśnie - kartki świąteczne.
Kto teraz wysyła kartki? Chyba już tylko tacy tradycjonaliści jak moja mama. Ludzie są coraz bardziej nowocześni - czytaj leniwi. Życzenia wysyłają pocztą elektroniczną, smsem a już najlepsi po prostu publikują post na Facebooku. Życzenia odnoszą się wtedy zarówno do wszystkich jak ido nikogo konkretnego jednocześnie.
I tak patrząc na zalewające Facebooka "śmieciowe życzenia" przypomniałam sobie święta z okresu dzieciństwa. Czas, w którym jedną z tradycji było najpierw wybieranie najładniejszych kartek, potem wypisywanie na nich życzeń, a następnie kolejka na poczcie i oczekiwanie na kartki, które do nas przyjdą.
Nikt wtedy nie miał internetowej ściągawki. Życzenia były własne i płynące prosto z serca. A dzisiaj? Nie możemy narzekać. Bo po co myśleć, skoro wyszukiwarka google poda nam aż nadto propozycji. Po co układać swoje życzenia skoro telefon ma opcje "prześlij dalej". Co niektórzy z rozpędu zapominają nawet podpisać się własnym imieniem. Wysyłają dalej życzenia z nazwiskiem osoby, od której te właśnie życzenia otrzymali. Dla mnie jest to żenujące. Obserwuję jednak, że większość ludzi nie zwraca na to po prostu uwagi.
Wracając więc do tematu kartek świątecznych zastanawiam się czy dobrze robiliśmy wyrzucając w poprzednich latach otrzymane kartki. Niedługo będą one bowiem nie lada gratką dla kolekcjonerów i okazem muzealnym dla przyszłych pokoleń.